Janusz Yanina-Iwański, Wspomnienie o Wojciechu Łukaszewskim



Janusz Yanina-Iwański [1995]

Wspomnienie o Wojciechu Łukaszewskim

Mój kontakt z Wojciechem Łukaszewskim był właściwie pośredni. Nie był moim nauczycielem, ale Jemu zawdzięczam fakt, że zdobyłem wykształcenie muzyczne. Do Szkoły Muzycznej w Częstochowie zdawałem dość późno. Na egzaminie wstępnym obecny był pan Łukaszewski. Zostałem przyjęty. Chciałem uczyć się gry na gitarze, Dyrektor skierował mnie do odpowiedniego nauczyciela, który stwierdził, że nie nadaję się do tego instrumentu, mimo iż od kilku lat grałem już na nim. Poszedłem wówczas do Dyrektora, który pocieszył mnie mówiąc: „Janusz, nic się nie martw, jesteś muzykalny, wybierz sobie inny instrument. Są jeszcze dwa wolne miejsca w klasie puzonu i kontrabasu, wybierz sobie któryś z tych instrumentów.” Wybrałem kontrabas, gdyż był mi bliższy, kojarzył mi się w pewien sposób z gitarą. Pan Łukaszewski zachęcił mnie wtedy do nauki muzyki. Ta rozmowa z Nim była dla mnie mocnym impulsem.
Przychodzi mi na myśl też inne zdarzenie. Z uwagi na fakt, że na rozpoczęcie nauki w szkole muzycznej zdecydowałem się dość późno, postanowiłem za wszelką cenę nadrobić zaległości. Codziennie rano przychodziłem do szkoły i od ósmej do jedenastej przy pianinie ćwiczyłem kształcenie słuchu. Przypadkiem klasa, w której ćwiczyłem, znajdowała się obok sekretariatu. Po jakimś czasie zostałem wezwany do dyrektora, który wyraził pewne zaniepokojenie: „Słuchaj Janusz, panie z sekretariatu skarżą się, że przychodzisz do szkoły i nic nie robisz tylko palisz papierosy i wygrywasz podejrzane dźwięki, jak to z Tobą jest?” Odpowiedziałem: „Nic podobnego, Panie Dyrektorze, codziennie rano przychodzę do szkoły i ćwiczę kształcenie słuchu.” Dyrektor uśmiechnął się i powiedział: „Nic się nie przejmuj, bardzo dobrze, że przychodzisz tutaj często ćwiczyć właśnie ten przedmiot, jednak lepiej znajdź sobie salę jak najdalej od sekretariatu, aby nie drażnić uszu pań sekretarek.”
Miał w sobie dużo ciepła, czułem, że jest Artystą. Każde spotkanie z Nim wywoływało dreszcz emocji, nie dlatego, że był dyrektorem, ale właśnie dlatego, że był Artystą. Nawet gdy mijaliśmy się w korytarzu, wyczuwałem w Nim coś niezwykłego.


25 października 2012


Instant Encore Contributor
noteart profesjonalna edycja nut professional music engraving noteart Valid XHTML 1.1 Valid CSS website Krzysztof Dombek 2009© 

Wojciech Łukaszewski at Instant Encore