Witold Rudziński, Wspomnienie o Wojciechu Łukaszewskim
Witold Rudziński [1995]
Wspomnienie o Wojciechu Łukaszewskim
Na studiach Wojciech Łukaszewski robił wrażenie niezawodnego studenta, zawsze skupiony, wyraźnie ukierunkowany na zdobycie wiedzy. Formowanie się artysty odbywało się pod kierunkiem Tadeusza Szeligowskiego, potem Tadeusza Paciorkiewicza, pedagogów, którzy przywiązywali wagę do rozwoju artystycznego, rozwijali szacunek dla dorobku muzy-ki przeszłości, a jednocześnie dbali o wykształcenie wierności dla własnej wizji artystycznej. Umieli w swoim wychowanku dostrzec osobowość artystyczną i starali się ją jak najstaran-niej rozwinąć. Dlatego młody Łukaszewski, przecież świetnie zorientowany w złożonej pano-ramie muzyki współczesnej, nie dał się uwieść żadnej z modnych doktryn kompozytorskich, przyjmując do swego zasobu środków tylko to, co mogło stać się dla niego środkiem własne-go wyrazu, wzbogacającym jego język muzyczny.
Zamknięty w sobie, ujawniał bogactwo swego świata wewnętrznego dopiero w muzyce. Stąd jego twórczość uderza dojrzałością, świetną formą, przekonywającym brzmieniem.
Wszechstronnie muzycznie wykształcony, był Łukaszewski utalentowanym organiza-torem, wymarzonym działaczem muzycznym dla ośrodka tej wielkości, co Częstochowa. Szybko stał się czołowym działaczem muzycznym, zyskał wysoki autorytet i szczere przy-wiązanie wśród młodzieży. Jego przedwczesna śmierć zniweczyła nadzieje, jakie w nim po-kładano.
Jako pedagog przedmiotów ogólnomuzycznych widziałem w nim starannego i zdyscyplinowanego studenta, później dobrego kolegę i zdolnego działacza muzycznego w okresie, w którym byliśmy już kolegami za czasów mojej wieloletniej prezesury w Oddziale Warszawskim Związku Kompozytorów Polskich. Wtedy też odbyliśmy wspólną podróż artystyczną do Leningradu. Wykonano tam Kwartet smyczkowy Łukaszewskiego, przyjęty z dużą życzliwością licznie zgromadzonej publiczności. W pamięci mojej pozostanie Wojciech Łukaszewski jako prawy człowiek, świetny artysta i muzyk. Jego śmierć odczuwam jako wielką stratę dla naszej kultury muzycznej.
Warszawa, w marcu 1995 r.
18 lutego 2009